Radosław Herudziński, członek Zarządu Powiatu Bełchatowskiego dostał od swojej szefowej, starosty Doroty Pędziwiatr 3,4 tys. zł nagrody jako nauczyciel. Hojne dla „swoich” nauczycieli i ich rodzin było także miasto. Nagrody Prezydenta Miasta odebrała radna Plusa i żona wiceprzewodniczącego Rady Miasta. Też z Plusa. Pazerność nie zna granic!
Już ponad miesiąc minął od Dnia Edukacji Narodowej, z okazji którego zwyczajowo nauczyciele otrzymują różnego rodzaju nagrody. Gratyfikacje finansowe dla nauczycieli przyznały Prezydent Bełchatowa Mariola Czechowska i Starosta Bełchatowska Dorota Pędziwiatr. Na marginesie, obie panie zanim weszły w tak udany dla nich mariaż z polityką, były właśnie nauczycielkami.
Listy nagrodzonych przez oba samorządy „belferów” (w sumie 60 osób) zupełnie przeszły bez echa. Niesłusznie. Przyjrzeliśmy się bowiem nazwiskom nagrodzonych osób i przecieraliśmy oczy ze zdumienia. I nie chodzi o wkład poszczególnych nauczycieli w rozwój młodzieży i ich dydaktyczne sukcesy. Tego nie oceniamy, ale jeśli politycy przyznają nagrody politykom, to mamy prawo to komentować.
Doprawdy wstydu nie mają w Starostwie Powiatowym. Czego się jednak spodziewać po gremium, w którym zasiada skazany w procesie karnym Jacek B. (przyznajemy – nieprawomocnie)? Na marginesie, to wicestarosta od oświaty.
Spośród 22 nagrodzonych przez starostę nauczycieli jest też Radosław Herudziński, nauczyciel przedmiotów zawodowych w ZSP nr 1 i nieetatowy członek Zarządu Powiatu. Nauczyciel z „Energetyka” to od lat radny PiS. Swoją drogą jego zawodowa rola też jest dość dwuznaczna. Pracuje bowiem jako szeregowy nauczyciel w szkole podległej starostwu, więc jako pracownik szkoły, jednocześnie może oceniać pracę swojego dyrektora jako członek Zarządu Powiatu. Chore!
30 września Zarząd Powiatu podjął uchwałę o wysokości nagrody dla nauczycieli, ustalając ją na 3,4 tys. zł brutto. Radosław Herudziński podpisał się pod uchwałą, choć trzeba przyznać, że jak wynika z protokołu posiedzenia zarządu, wyłączył się z głosowania. Formalnie więc nad nagrodą dla siebie nie głosował (za byli Dorota Pędziwiatr, Jacek Bakalarczyk i Leszek Maciaszczyk), ale niesmak pozostaje. Wszak jeśli Radosław Herudziński zasługuje faktycznie na nagrodę, to pewnie następny Zarząd Powiatu by mu ją przyznał. W następnej kadencji, a kto wie, może jeszcze w tej?
Rodzina Herudzińskich dla oświaty jest zresztą wybitnie zasłużona. Rok temu, tę samą Nagrodę Starosty Bełchatowskiego otrzymała Dorota Herudzińska, nauczycielka I LO, prywatnie żona radnego PiS. Wtedy to było 3.300 zł brutto. Przypomnijmy, że już wówczas jej mąż zasiadał w Zarządzie Powiatu.
W ciągu dwóch lat, w których Radosław Herudziński zasiada w Zarządzie Powiatu jego rodzina wzbogaciła się, z tytułu samych nagród o 6.700 zł. A na biednych nie trafiło. Radosław Herudziński należy do najbogatszych radnych powiatu. W oświadczeniu majątkowym wartość swoich nieruchomości (mieszkanie, działki, garaż) wycenił na ponad 1,1 mln złotych! W tamtym roku w szkole zarobił prawie 74 tys. zł, a w starostwie prawie 18 tys. Nagroda od starosty w to się nie wlicza.
Wstydu nie ma też Grzegorz Muskała, wiceprzewodniczący Rady Miasta, od lat radny Plusa z Zamościa i wuefista w SP 12). Wprawdzie w tym roku dostał on nagrodę od Łódzkiego Kuratora Oświaty, więc miasto nie miało z tym nic wspólnego. Ale z nagrodą dla żony radnego Muskały już tak. Agnieszka Muskała jest nauczycielką w Integracyjnym Przedszkolu nr 3. Podobnie jak 37 innych nauczycieli z miejskich placówek otrzymała w formie nagrody 2,5 tys. zł netto.
Na tej liście jest też Katarzyna Giesko, nauczycielka z SP nr 12 (tam gdzie uczy też Grzegorz Muskała i oboje jako radni mają wpływ na ocenę pracy swoich przełożonych, tak jak Herudziński w ZSP 1). Ona też skasowała 2,5 tys. zł na rękę. Pracę w szkole łączy z obowiązkami radnej Rady Miasta. Weszła do niej w miejsce Dariusza Matyśkiewicza, który na początku ubiegłego roku zrezygnował z mandatu na rzecz fotela wicestarosty.
Przypominamy, że niezależnie od koalicyjnych układów radni Plusa wybrani zostali przez mieszkańców Bełchatowa i służyć powinni przede wszystkim im. A zadaniem radnych jest m.in. kontrola poczynań prezydenta miasta, w tym także wydawanych przez prezydenta zarządzeń. Liczymy, że radna Giesko i radny Muskała wnikliwie przyjrzą się zarządzeniu nr 198/2020 z 23 września przyznającym nagrody także im i ich rodzinom.