Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, czyli Matyśkiewicz odbiera nagrodę za to, co krytykował.
W 2018 roku Bełchatów zasłużył na tytuł „Gmina na 5!” – tak orzekła kapituła SGW. Nagrodę w imieniu miasta odebrał wiceprezydent Dariusz Matyśkiewicz, który w 2018 roku… nie szczędził miastu krytyki, a prezydent Czechowską napiętnował za złe rządy. Czyżby zmienił zdanie?
Kilka tygodni temu magistrat pochwalił się tytułem „Gmina na 5!” przyznanym przez koło naukowe Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. To kolejne takie wyróżnienie, tym razem przyznane za tok 2018, m.in. za przejrzystość witryny internetowej, czy obsługi tajemniczego interesanta. Miasto wyróżniono za miejsce w czołówce samorządów przyjaznych inwestorom.
Każdy taki ranking to ocena subiektywna i właściwie temat mieliśmy odpuścić, gdyby nie fakt, że wyróżnienie w imieniu magistratu odebrał wiceprezydent Dariusz Matyśkiewicz. Ten sam, który jeszcze jako radny opozycji, a potem kandydat na prezydenta atakował magistrat i nim rządzących. Właściwie za wszystko. Także za to, że miastem rządzą ludzie spoza Bełchatowa, nie związani z miastem, niekoniecznie kompetentni, za to z politycznego nadania.
W swoich licznych wystąpieniach na sesjach, a także podczas kampanii Dariusz Matyśkiewicz zarzucał ekipie Marioli Czechowskiej słabość w pozyskiwaniu funduszy zewnętrznych, czy brak inwestorów w strefach przemysłowych.
Jak widać nie przeszkodziło mu to odebrać nagrodę dla miasta, przyznaną przez studentów SGH. Ich okiem Bełchatów wypadł nieco inaczej niż rysował je w swoich wypowiedziach opozycjonista Matyśkiewicz. Matyśkiewicz koalicjant już chętnie wyróżnienie dla miasta przyjął i do zdjęcia zapozował. Hipokryzja, czy polityka?