Bełchatów stolicą polskiej energetyki, tak lubili i dalej lubią powtarzać włodarze miasta każdej formacji. Banał to, ale też i bujda. Bo o to w stolicy polskiej energetyki ulice oświetlać będzie prąd dostarczany przez największy w kraju koncern… naftowy!
Paradoks to szczególny, że akurat tutaj, w Bełchatowie, urzędy, jednostki samorządowe, szkoły, przedszkola i miejskie ulice w energię elektryczną zasili PKN Orlen, a nie PGE, którego częścią są przecież bełchatowska kopalnia i elektrownia. PGE przegrało z Orlenem przetarg na dostawę energii do miasta, którego kryterium oceny było 100% cena. Orlen był tańszy (cena ofertowa brutto – 4,27 mln zł) i to spółka z Płocka sprzeda nam prąd.
Runął kolejny mit! Mit mówiący o tym, że energia z bełchatowskiego węgla jest najtańsza. Bo przecież bełchatowski koncern PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna to główny producent energii, sprzedawanej potem przez PGE. Padł też mit inny, bardziej sentymentalny. Otóż nam wszystkim wydawało się, że prąd, który oświetla nasze ulice, to ten sam, który wyprodukowali nasi bełchatowscy energetycy, z węgla, który uprzednio wykopali nasi bełchatowscy górnicy.